Gra jest z roku 2007 więc nie wymagajmy za dużo :) To co w tej grze jest niesamowitego to klimat i to ,że wcielasz się w rolę Sheparda,że na twoich barkach spoczywają losy galaktyki. Racja w pierwszej części starcia z przeciwnikami są strasznie drętwe,ale w kolejnej części jest to poprawione,więcej się korzysta z mocy itp. Mass Effect 1 jest wyśmienity,zarówno jak i dwójka,a trójka to wisienka na torcie :)

No juz przeszedlem trylogie, robie drugi run jako Femshep, inna klasa i renegat, z innymi wyborami. Dwójka i trójka "cierpią" na ten sam syndrom co Dead Space, poszły bardziej w akcje, ale wg mnie to tylko na lepsze im wyszło. Czy wcielanie sie w Sheparda jest niesamowite? Nie sadze, Shepard jest jak wiekszosc postaci fikcyjnych, dajmy jako przyklad Batmana, to jest najmniej interesujaca postac ze swojego wlasnego uniwersum, Shepard tez nie jest jakis super intrygujący, ot taki tam sobie heros, chociaz przyznam, ze nie jest najmniej interesujaca postacia, w tym go napewno Kaidan przebija.

Gameplayowo ME1 posysa, zwlaszcza na poczatku, inna klasa niz Soldier. Jako Adept mam bardzo dlugie cooldowny, mala wytrzymalosc i nie skupiam sie na broni palnej, a sztuczna inteligencja kompanow jest godna pożałowania, przez co ciezko od nich sie spodziewac jakiejs sensownej pomocy w zadawaniu dmg wrogom, a to sie na sciane zablokuja, nie uciekaja, zbieraja wszelki dmg, porażka. Niemniej jednak fabula calej trylogii jest swietna, moze nie ten caly sztampowy motyw "uratowac galaktyke" ale wszelkie zwroty akcji i niespodziewane wydarzenia. Kurde, ten "pomnik" przekaznika masy na Cytadeli,niby nic a okazuje się normalnym przekaznikiem, Suweren jako zwykly statek kosmiczny zanim wyszla na jaw prawda o Żniwiarzach, tajemniczy opiekunowie Cytadeli, świetni. Nie dość, że okazali się tymi co "przywołują" Żniwiarzy to jeszcze jeden z nich creepy pałętał się przy tych stosach ciał na Cytadeli przy końcówce gry, dużo można o tej serii pisać. Gameplayowo zdecydowana poprawa w ME2 i 3.

Zakończenie... cóż, jeśli odrzucać teorię o indoktrynacji to żałosna porażka, jeśli ją uznawać to genialne, mimo ze BioWare nie wypowiedzial sie na jej temat, ja wole uznawac ja, lepiej wtedy sie czuje poprostu.

A skończyłeś gre na extended cut? Zakończenie jest co prawda to samo, ale sporo jest do niego dopowiedziane żeby trzymało się kupy

Gothic jest z 2001 i bije Mass Effect pod każdym względem. Twój wpis jest bezsensowny.

Ta gra ma tylko świetną fabułę i MIAŻDŻĄCĄ końcówkę, licząc od szturmu na Virmirze.

RPGowość, wybory itp - dno
Taktyczność - dno
Dialogi w wyborach - dno
Konsekwencje - dno
Romanse - słabe
Jeżdżenie Mako - dno
Lokacje - dno

Jedynka ma też super kosmiczny klimat, bardzo dobra ścieżka dźwiękowa. Gra ma sporo niedociągnięć technicznych, ale najbardziej liczy się fun z gry.