Bardzo ciekawa recenzja, która spójnie ujęła w słowa to, co miałem w głowie oglądając ten serial. Ja jestem przeciwnikiem tego typu szaleńczych "prób" - niestety, nie dla mnie, chociaż przyznam że z ciekawości pewnie obejrzę do końca ten serial - ale nie bełkotu i pobieżnego przeglądania różnych wiar, praktyk i rodzajów "magii", lecz dla szaleńczej animacji i pomysłów Pendletona Warda. Mogliśmy dostać drugie Adventure Time, dostaliśmy wiadro z Monty Pythona, już pełne zawartości.