Poza tym że była wybitną aktorką zwłaszcza teatralną (jej sławy nie ujmuję i chylę przed nią czoła) była też żoną Józefa Cyrankiewicza autora pamiętnych słów "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie" wypowiedzianych...
więcejWielkie role teatralne. Weteranka scen polskich. Mnie interesujmy się na filmwebie życiorysem a więcej sztuką.
Jedna z nielicznych aktorek co miały debiut jeszcze w filmie przed II wojną światową.
Ostatni film widzę 2009 czyli 70 lat różnicy
Nina Andrycz nie żyje. Miała 101 lat. Aktorka zmarła we śnie w nocy z soboty na niedzielę 15 grudnia 2013.
Pokój jej duszy!
Gdzieś w Internecie dzisiaj przeczytałem ten komunikat, czy to prawda?
Kilka tygodni temu oficjalnie powrócono do prawdziwej daty urodzin aktorki. Czyli 11 listopada
1912roku!!! Nobliwa Jubilatka obchodziła właśnie 101 urodziny!!! Bez fety i rautu. Wszystkiego
najlepszego!
Ale tego Pani nie daruję :
"- A jednak napisała Pani wiersz do córki nie urodzonej.
- Czyli tej usuniętej, w sensie katolickim zabitej. Jeżeli oni mają rację i ona cierpi, no to ją szczerze przepraszam. Na to mnie stać."
To cytat z jednego z wywiadów przeprowadzonych z Panią... Cóż za beztroska arogancja, jakby...
z całym szacunkiem do p.N. ale nawet jeśli jest się "największym aktorem świata" a pije się toasty z Mao Zedong (Mao Tse-Tung -iem) i chwali się prezentami jakie się od niego dostało (http://www.onet.tv/andrycz-artystka-z-krwi-i-kosci,4697042,1,klip.html#) ... niestety pozostawia to duży niesmak.... każdy ma swój...
Aktorka zjawiskowa. Moja prababcia mawiała: "wnusiu kochana, jak będziesz starsza to zabiorę cię do teatru, na Andryczkę." Niestety, nie zdążyła. Na "Andryczkę" wybrałyśmy się z mamą, też wielką fanką aktorki. Raz i drugi. Pani Nina miała wtedy ponad osiemdziesiąt lat i nadal niepodzielnie królowała na scenie. Byłam...
więcejW/W chyba się w grobie przewraca, dowiadując się o podszywaniu się pod Niego!!!... A śp Józef Cyrankiewicz był jak najbardziej śmiertelnym premierem, w dodatku premierem rządu komunistycznego, a więc narzuconego, a nie koniecznie uznawanego. Wszyscy oni razem nie zostawili po sobie zbyt chwalebnej spuścizny......