Nie pamiętam w której roli pan Marian- "porwał" mnie pierwszy raz i kiedy stał się Tym aktorem,na polskim "podwórku",dla którego jestem w stanie oglądnąć największy chłam,byleby z nim w obsadzie heheh.Póki co,mój licznik filmów z panem Marianem wyświetla 29 obejrzanych;wśród nich było więcej niż kilka "gniotów",które dziś wspominam pozytywnie jedynie przez pryzmat jego gry.To nie jest najwybitniejszy aktor,jednak nie sposób ulec magii jego charakterystyki.Czekam kolejych ról rodem "wesele","dom zły","piąta pora roku","mocna kawa wcale nie jest taka zła"...pozdrawiam serdecznie