Jeżeli ktoś chciałby obejrzeć kliniczny wręcz przypadek psychopaty, to ma okazję.
Facet nie jest "psycholem", "świrem" ani "szaleńcem", psychopata to coś więcej. Statystycznie 2-3% społeczeństwa to właśnie takie jednostki, podejrzewam że jest ich więcej w kręgach władzy.
To nie był żaden psychopata, tylko sztampowy, wzorcowy bezduszny korpoludek, z gęba wypchana pustymi frazesami i pościgiem za efektywnością.
Bo korpoludki, to w większości socjopaci/psychopaci. Inaczej nie da się określić ich brak skrupułów. Żeby stać się takim człowiekiem, trzeba mieć pewne predyspozycje.
Na pewno miał obłęd na punkcie tego co robił. Wystrczy popatrzeć jakie maiał obłokane ślepia jak nagrywały"dobry materiał". Swoją drogą szapo ba dla Gyllenhaala że tak kapitalnie to zgrała. Może jakby fabuła jeszcze objęła jak trafia do pudła albo ginie film byłby jeszcze półkę wyżej. Na pewno przydałby się upadek jak w Człowieku z blizną albo brawurowa akcja policji jak w Bonnie and Clyde. Myślę że nikt by nie płakał po takim zakończeniu
Moim zdaniem wlasnie takie zakończenie sprawia, ze film jest jeszcze lepszy. Upadek jak w Człowieku z blizną bylby imo sztampowy i oklepany.