Aż się zdziwiłem, jak przyjemny był seans tego filmu. Fabularnie przynajmniej z początku przypomina to "Ściganego", ale z czasem odlatuje i bardziej staje się akcyjniakiem, nie zawsze logicznym.
Jednakże od początku do końca film utrzymuje fajne tempo, sporo dobrej kaskaderki tu wstawili, kilka akcji naprawdę zacnych, strzelanie i wybuchy też przekonywujące, no i oczywiście gołębie zawsze na propsie. Jak ktoś lubi kino akcji, to będzie się bawił przednio.
Trochę azjatyckie postaci drażnią swoim rozchwianiem emocjonalnym, ale przez to szybkie tempo i fakt, że ciągle coś się dzieje, nie drażni to tak bardzo. Jak ktoś lubi Johna Wicka i kino ze Stathamem, to dla niego "Manhunt" jest pozycją obowiązkową. Naprawdę przyjemnie się oglądało i przy okazji zaprzeczenie klasycznej tezy, że Netflix produkuje tylko kiepskie filmy.