Ten film absolutnie nie jest komedią.
To obyczajowy film s-f
Dość płytki jak na obyczajowy ze swoim pytaniem o "sens człowieczeństwa"
I całkiem niedorzeczny jeśli chodzi o poważne s-f
(po prawdzie, bardzo mało jest naprawdę poważnego s-f, śladowe ilości)
Ogólnie to całkiem głupi nie jest, choć momentami nudny.
POtwierdzam ani komedia ani ambitne kino obyczajowe.Nudny jak faki z olejem. Po poł godzinnym ogladaniu podziekowalismy
"Jestem twój" - wspaniały film o miłości + s-f. Nie jest to komedia romantyczna (beznadziejny termin), jednak jest to film o miłości - "romans"? Nie wiem jak go zaszufladkować.
Widziałem podobny prod USA - nie pamiętam tytułu. Z lat 80., 90 [sprzed 2000 roku] ? Naukowiec, dla którego liczyła się tylko praca (chyba astronautyka) stworzył humanoida - kopię siebie. Planował wysłać go w kosmos. Humanoid został przekazany kobiecie naukowiec, w jakimś celu naukowym i się zakochali. Później naukowiec poleciał w kosmos (co było jego marzeniem), a humanoid - jego kopia został z tą kobietą. Nie pamiętam tytułu, ani aktorów. Zrobiony bardzo dobrze, ale bez gwiazd w obsadzie. jeżeli komuś się przypomina tytuł proszę o podpowiedź. Oglądałem go kiedyś w tv. Od dawna nie leciał w telewizji.