Denerwują mnie wypowiedzi niektórych moich poprzedników, którzy nagminnie piszą, że film nie jest komedią. Owszem, jest też dramatem (głównego bohatera), filmem obyczajowym, ale nikt mi nie wmówi, że to nie komedia. Jeśli z jakiegoś filmu ludzie się śmieją to jest to komedia. Taka jest moja filozofia - może niezbyt skomplikowana, ale nie ma co do tego wątpliwości. Przynajmniej nie mam ja.
Uważam również jak Ty. Moim zdaniem po prostu, niektórzy na siłę próbują wcisnąć przed społecznością jacy to oni nie są wybitnie mądrzy bo dostrzegli drugą stronę medalu w tym filmie. Prawda jest taka, że większość dowiedziała się o tej drugiej stronie z komentarzy w internecie i teraz zgrywają wielkich bystrzaków ;)
Racja. Za pierwszym razem ryczałem ze śmiechu na filmie. Po nastpnych seansach dalej zaśmiewam się do łez. Z tym, że sam czasem miewam takie "dni świra". Więc dla mnie to film z jednej strony zabawny, z drugiej jest w tym wszystkim coś dziwnie znajomego.
Moim zdaniem cała moc filmu i geniusz autora polega na tym, że ktoś nawet odbierając go tylko na poziomie "haha, nasrał jej pod oknem jak pies" może uznać go za dobrą komedię, ale równocześnie jest tam ogroooomna warstwa dramatyczna. Stad chyba skrajne opinie - jedni piszą o niezbyt mądrej i wulgarnej komedii, a dla mnie film jest porażający i widząc go kilka razy NIGDY się nie śmiałem - serio.
Dla mnie caly ten dramat (i ogolnie film) jest zepsuty przez nieudolnosc tworcow. Koterski to slaby rezyser, film jest toporny.
Dokładnie, jest to po części komedia, po części dramat. Niektórzy dostrzegą wyłącznie jedną stronę medalu, inni wyłącznie drugą. Ja dostrzegłem obie, i to w idealnych proporcjach - może dlatego film uważam za genialny. Najlepszy polski film? Być może...
10 lat temu była to dla mnie typowa komedia - nie było minuty bez rechotania. Ostatnio postanowiłem obejrzeć go ponownie i moja reakcja była zupełnie odwrotna. Owszem, morda cieszyła się przy niektórych scenach, ale ogólnie po zakończeniu czułem się trochę jak Adaś. Widać z wiekiem przyszło głębsze zrozumienie filmu. Ponad dekada od premiery, a jakże aktualny.
Bo do niektórych chwil trzeba mentalnie dojrzeć, aby je zrozumieć. Jako małe dziecko patrzyłam na ten film jedynie pod kątem jego komizmu. Oglądając go teraz rozważyłam również inne jego strony i zrozumiałam, że to nie jest zwykła polska komedia, ale wspaniałe dzieło :)
Mniej więcej 2/3 filmu to komedia owszem, ale po wycieczce nad morze już nie bardzo. Film wybitny, ale nie obejrzę go sobie wieczorem gdy chce się pośmiać i rozerwać.
dramat 6/10, komedia 1/10 co daje średnią 3,5 po zaokrągleniu 4. Nie wiem w którym miejscu uznajecie podaną pozycję za komedię który moment był taki śmieszny to że srał pod blokiem, czy też jak gonił na plaży ludzi, a może jak krzyczał do robotników, nie wiem może jestem otępiały ale nie uznaje tego filmu za arcydzieło a na pewno nie jako komedie, fakt przedstawia polskie realia, np. w pociągu ale to nadal nie sprawia że film zasługuje na miano arcydzieła jak to ludzie widzą.
dokladnie, niektorzy nie powinni miec prawa do glosu ;) Dobrze, ze chociaz 4 ...
Haneke też często nazywa bohaterów swoich filmów takimi samymi imionami. Podobno uważa, że imiona nie mają znaczenia, są przypadkowe, nie warto więc zwracać na nie większej uwagi.
genialny a zarazem tragiczny obraz naszego życia, taki śmiech przez łzy, a nie jakaś tam po prostu komedia :((