Zamiast tej pełnej frazesów przemowy, liczyłem na zagrywkę va banque. W końcowej scenie fryzjer powinien wejść na mównicę i dostać wiwaty od tłumu. W tym momencie w ułamku sekundy powinien przejąc wszystkie cechy Hynkla. Gestykulację, sposób mówienia etc. Takie zakończenie byłoby przestrogą, że nieograniczona władza deprawuje zawsze niezależnie od osoby, która ją sprawuję. Ale zdaje sobie sprawę, że w ówczesnych czasach takie zakończenie byłoby trudne do przeforsowania.