Jeśli produkcja "Miasteczka" wyglądała rzeczywiście tak jak pokazano to w tym filmie, apel do wszystkich młodych twórców: zobaczcie to i uczcie się jak wiele determinacji czasami potrzeba, żeby móc zrobić film. Wy często macie cieplarniane warunki, Nuri Bilge Ceylan tworzył te filmy praktycznie samodzielnie, z minimalną pomocą innych (pomijam aktorów, czytaj: głównie jego rodziców i dalszą rodzinę). Podziwiam tego człowieka za to co dotychczas osiągnął.
Film zdecydowanie polecam, silnie inspiracje kinem Abbasa Kiarostamiego. Ceylan poszukujący jeszcze własnego stylu w pełnym metrażu, w kolejnym filmie "Uzak", jego talent objawi się już z największą mocą.